I. Winiarnia „Bez Światła” – Bordeaux, Francja
Znajduje się w najgłębszych, najmroczniejszych podziemiach Bordeaux. Zamiast tradycyjnej muzyki francuskiej słychać tu jedynie echa przeszłości i szepty winogron o ich utraconej nadziei. Ich specjalność? Czerwone wino o nazwie „Głębia Pustki”, które po degustacji pozostawia smak gorzkiego nihilizmu na języku.

II. „Zerowe Szanse” – Toskania, Włochy
Prawdziwa oaza pesymizmu pośród słonecznych pagórków Toskanii. Każda butelka wina produkowana w tej winiarni jest numerowana – liczba ta odzwierciedla szanse na znalezienie radości w życiu. Wszystko tutaj, od ciężkich kurtyn przeciwko promieniom słońca, po etykiety na butelkach z cytatem z Nietzschego, krzyczy: „życie to absurd!”
III. „Brak Nadziei” – Hawkes Bay, Nowa Zelandia
Któż by pomyślał, że w kraju tak znanym z produkcji optymistycznych filmów jak „Władca Pierścieni”, znajdzie się winiarnia, która zdecydowanie bardziej przypomina Mordor niż Shire. „Brak Nadziei” to miejsce, gdzie nawet najszczęśliwszy enoturysta zaczyna zastanawiać się nad bezsensem istnienia. Najpopularniejsze wino? „Egzystencjalny Kryzys”, które serwuje się w kieliszku w kształcie łzy.
IV. „Kapitulacja” – Vale dos Vinhedos, Brazylia
Położona w samym sercu brazylijskiego regionu winiarskiego, „Kapitulacja” oferuje wino, które idealnie komplementuje każde rozważania na temat marności życia. Najciekawszą propozycją jest tu wino „Desperado”, które, jak mówią, smakuje jak łzy klonowanego dinozaura, który zdał sobie sprawę, że nigdy nie pozna swoich prawdziwych rodziców.

V. „Królestwo Melancholii” – Napa Valley, USA
To miejsce, gdzie każde wino jest starannie tworzone, aby dać ci poczucie wszechogarniającej melancholii. Tu nie znajdziesz optymizmu, jedyne co możesz zyskać, to pociąg do refleksji o przemijaniu. Szczególnie polecam „Depresyjny Merlot”, które potrafi wprawić w nastrój nawet największego optymistę.
A więc, jeśli masz ochotę na szklankę wina, która podkreśli Twoje wewnętrzne przemyślenia o sensie życia, te miejsca są dla Ciebie. Ale pamiętaj, nawet w tych winiarniach, gdzie pesymizm jest chlebem powszednim, na końcu każdej butelki znajduje się kropla nadziei. Albo to jest tylko reszta wina. Kto to wie?




