Rafineryjne Przysmaki: Od Pomysłu do Realizacji
Sam pomysł powstał podczas jednego z wieczorów integracyjnych, kiedy Daniel Obajtek, prezes Orlenu, siedział przy ognisku z zespołem marketingowym i próbował wymyślić coś, co wyróżniłoby ich na tle konkurencji. „Mamy już paliwo, które pachnie jak wanilia, czemu by nie poszli o krok dalej?” – pomyślał prezes, trzymając kiełbasę nad ogniem.
Smakosze za Kółkiem: Czy to Naprawdę Działa?
Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się nieco absurdalny. Przecież nikt nie zamierza pić paliwa, niezależnie od tego, jak smaczne by nie było. Ale Obajtek, w swoim nietypowym podejściu, argumentuje, że nie chodzi tu o to, by ktoś faktycznie próbował paliwa. Chodzi o stworzenie zupełnie nowego doświadczenia dla klientów – doświadczenia, które połączy przyjemność z koniecznością.

Jak Smakuje Paliwo z OrJak Smakuje Paliwo z Orlenu? Zanurzamy się w Sensoryczną Przygodęlenu?
Od dziś, gdy klient przyjeżdża na stację benzynową Orlenu, nie tylko myśli o tankowaniu swojego samochodu, ale także odkrywa nową, zapierającą dech w piersiach ścieżkę sensoryczną. Do wyboru mamy trzy niewiarygodnie kuszące smaki: czekolada, truskawka i beczka leżakowanej whisky. Każdy z nich ma swoją unikalną „nutę smakową”, która, jak twierdzi Orlen, ma nadać paliwu niepowtarzalny charakter.
Na pierwszy rzut oka, czekoladowe paliwo wydaje się przepisem na koszmar. Jednak Daniel Obajtek, prezes Orlenu, jest zdania, że to coś więcej niż tylko czekolada. To jest kwintesencja czekolady – jest tam nuta ciemnej kakao, delikatny akcent mlecznej czekolady i subtelne, prawie niewyczuwalne nuty wanilii. Twierdzi, że to „paliwo dla prawdziwych smakoszy czekolady”.

Jeśli czekolada wydaje się zbyt intensywna, truskawka to alternatywa dla tych, którzy preferują coś lżejszego, bardziej owocowego. To nie jest jednak typowy, słodki smak truskawki. To jest truskawka z nutami dzikich jagód, delikatnie połączona z subtelnie kwaskowatym posmakiem. Prezes Obajtek określa to jako „paliwo dla tych, którzy chcą poczuć smak lata w swoim samochodzie”.
Na koniec, dla prawdziwych koneserów, jest beczka leżakowanej whisky. To nie jest paliwo dla słabych serc. Jest tu wszystko – od dymnej i torfowej nuty, przez karmelowe i waniliowe tony, aż po delikatny posmak owoców. To, według Obajteka, jest „paliwo dla tych, którzy chcą dodać trochę klasy do swojego tankowania”.
Chociaż to nie jest paliwo, które możemy skosztować (i nie, nie próbuj tego w domu), Obajtek zapewnia, że „smak” jest wyraźnie wyczuwalny podczas tankowania. Nie chodzi tu o smak w tradycyjnym sensie, ale raczej o bogate doświadczenie, które angażuje wszystkie zmysły. Kiedy tankujesz samochód, możesz niemal „smakować” paliwo – choć oczywiście nie dosłownie.
Co ciekawe, ten krok Orlenu zdecydowanie otwiera drzwi dla dyskusji. Czy to oznacza, że powinniśmy zacząć zabierać do samochodu czekoladki lub kieliszek whisky
Podsumowanie: Czy to Jest Przyszłość?
Jak na razie, paliwo z dodatkiem smakowym to nic więcej niż nietypowy chwyt marketingowy. Czy zdobędzie on popularność i zostanie wprowadzony na stałe do oferty Orlenu? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne – jeśli będziemy chcieli spróbować czegoś nowego, Orlen na pewno będzie jednym z miejsc, które warto odwiedzić.




